Main FAQ Search Groups Members List Profile Private Messages
Log-in Register
 
Forum mistrzostwa świata Strona Główna
wyniki grupy D

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum mistrzostwa świata Strona Główna -> wyniki meczów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ronaldinho
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:07, 14 Cze 2006    Temat postu: wyniki grupy D

Meksyk-Iran 3-1
Meksyk to czwarta drużyna rankingu FIFA, zaś Iran 23. Ale na boisku, zwłaszcza w pierwszych 45 minutach. nie było widać tej różnicy.

Pierwszy groźny strzał oddali piłkarze Iranu. Mehdi Mahdavikia w 2. minucie zdecydował się na uderzenie z około 40 metrów, ale piłka po jego próbie przeszła obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Oswaldo Sancheza. Golkiper ten na dopiero kilkanaście godzin przed meczem dołączył do ekipy, bowiem musiał opuścić Niemcy i udać się na pogrzeb swojego ojca.
W 12. minucie znakomitą akcje przeprowadzili Ali Karimi i Vahid Hashemian. Ten pierwszy dośrodkował z lewej strony idealnie na głowę ustawionego na 11. metrze piłkarza Hannoveru 96. Meksykanów przed utrata bramki uratowała ofiarna interwencja ich golkipera, który wyciągnął się jak struna, parując futbolówkę, zmierzającą tuż przy lewym słupku, na rzut rożny. To była wspaniała parada Sancheza.

Po kwadransie wyrównanej i przede wszystkim szybkiej gry przewagę zaczęli zyskiwać Meksykanie. W 27. minucie w doskonałe sytuacji znalazł się Jared Borgetti, którego na 5. metrze uprzedził irański bramkarz Ebrahim Mirzapour. Meksykanie zyskali rzut rożny. Jak się okazało przyniósł on im gola. Z rzut rożnego dośrodkowywał Pavel Pardo wprost na głowę Guillermo Franco. Ten przedłużył lot piłki do Omara Bravo, który z najbliższej odległości, wykorzystując gapiostwo irańskich obrońców, skierował piłkę do siatki.

W 36. minucie podopieczni Branko Ivankovica doprowadzili do wyrównania. Z rzutu rożnego z prawej strony boiska centrował Mahdavikia, najwyżej w polu karnym wyskoczył Ali Daei. Piłka po jego strzale trafiła w ręce wybiegającego i niezbyt pewnie interweniującego Sancheza, a następnie znalazła się w gąszczu nóg zawodników w polu karnym, gdzie najszybciej do futbolówki dopadł Yahya Golmohammadi i skierował ją do bramki.

Pierwsze 45 minut było dobrym i szybkim widowiskiem.

W przerwie trener Meksyku Ricardo La Volpe dokonał dwóch zmian i od razu gra jego podopiecznych zmieniła się. Meksykanie zaczęli osiągać przewagę. W 52. minucie szkoleniowiec Meksyku musiał dokonać jednak trzeciej zmiany, bowiem kontuzji nabawił się najskuteczniejszy zawodnik Javier Borgetti.

Cztery minuty później, po jednej z nielicznych akcji ofensywnych Iranu w tej części gry, Mahdavikia uderzył nieprzyjemnie z 25 metrów, ale Sanchez obronił kozłującą piłkę.

Kiedy piłkarzom Ivankovica udało się doprowadzić do sytuacji, kiedy znów toczyli wyrównany bój z Meksykiem nadeszła fatalna dla nich 76. minuta. Wtedy to najpierw błąd popełnił bramkarz Mirzapour, a następnie Rahman Reazei. Ten ostatni wyłożył piłkę Zinhi, który szybki prostopadłym podaniem w pole karne uruchomił Bravo, a ten w sytuacji 'sam na sam" nie dał szans irańskiemu golkiperowi, strzelając swoją druga bramkę w tym meczu.

Trzy minuty później podopieczni La Volpe postawili przysłowiową "kropkę nad i". To była naprawde przednia akcja. Piłkę na prawym skrzydle otrzymał Jose Francisco Fonseca i dośrodkował, gdzie zupełnie nie pilnowany Zinha strzałem głową z 8 metrów podwyższył rezultat na 3:1. I takim wynikiem zakończyło się to spotkanie.

Meksyk - Iran 3:1 (1:1)
Bramki: Omar Bravo (28 min., 76 min.), Zinha (79 min.) - Yahya Golmohammadi (36 min.)
Żółte kartki: Gerardo Torrado, Carlos Salcido - Javad Nekounam.
Sędziował: Roberto Rosetti (Włochy).
Widzów 41 000.

Meksyk: Oswaldo Sanchez - Carlos Salcido, Ricardo Osorio, Rafael Marquez, Mario Mendez, Gonzalo Pineda - Pavel Pardo, Gerardo Torrado (46 min. - Luis Perez), Omar Bravo - Guillermo Franco (46 min. - Zinha), Jared Borgetti (52 min. - Jose Francisco Fonseca).

Iran: Ebrahim Mirzapour - Hossein Kaebi, Rahman Rezaei, Yahya Golmohammadi, Mohammad Nosrati (81 min. - Arash Borhani) - Mehdi Mahdavikia, Javad Nekounam, Ali Karimi (63 min. - Mahrzad Madanchi), Andranik Taymoorian - Ali Daei, Vahid Hashemian.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronaldinho
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:09, 14 Cze 2006    Temat postu: Angola:Portugalia

Angola-Portugalia 0-1
Pierwsza odsłona meczu - zgodnie z oczekiwaniami - przebiegła pod dyktando zespołu Luiza Felipe Scolariego.

Już w 11. sekundzie wicemistrzowie Europy mogli objąć prowadzenie, jednak Pedro Paulecie zabrakło nieco precyzji. Najlepszy strzelec w historii reprezentacji Portugalii nie pomylił się trzy minuty później. Świetną akcję przeprowadził Luis Figo, zgrał piłkę na siódmy metr, a Pauleta musiał tylko dopełnić formalności, zdobywając 47. gola w kadrze.
Wydawało się, że po szybko objętym prowadzeniu Portugalczycy pójdą za ciosem i kolejne gole będą tylko kwestią czasu. Pomimo wielu dogodnych sytuacji i wyraźnej przewagi, w pierwszej połowie piłkarze Scolariego nie zdołali już pokonać Joao Ricardo. Najlepszych okazji nie wykorzystali Pauleta i - dwukrotnie - Cristiano Ronaldo.

Debiutująca w finałach mistrzostw świata drużyna Angoli zagrała w pierwszych 45 minutach bez kompleksów wobec faworyzowanego rywala. Braki w przygotowaniu taktycznym i kulturze gry były widoczne, jednak gracze z "Czarnego Lądu" nadrabiali je ambicją i determinacją.

Po zmianie stron tempo gry nieco spadło. Ku zaskoczeniu i rozczarowaniu kibiców na stadionie w Kolonii, Portugalczycy zmienili taktykę na zdecydowanie bardziej defensywną. Trener Scolari zdjął z boiska grającego samolubnie Cristiano Ronaldo wprowadzając defensywnie usposobionego Costinhę. W rezultacie, w drugich 45 minutach wicemistrzowie Europy - pomimo przewagi - praktycznie nie stworzyli poważniejszego zagrożenia pod bramką Joao Ricardo.

Z kolei Angolańczycy nie byli w stanie sforsować uważnie grającej obrony rywali i z każdą minutą ich zapał był coraz mniejszy.

Taki przebieg drugiej połowy sprawił, że na trybunach - zamiast chóralnych śpiewów - co chwila rozlegały się gwizdy.

Portugalczycy pokonali reprezentację swej byłej kolonii w najskromniejszych rozmiarach, najmniejszym możliwym nakładem sił. Kolejni rywale - Iran i Meksyk - z pewnością postawią wicemistrzom Europy dużo trudniejsze warunki.

Angola - Portugalia 0:1 (0:1)
Bramka - Pedro Pauleta (4 min.).
Żółte kartki: Jamba, Loco, Andre - Cristiano Ronaldo, Nuno Valente.
Sędziował: Jorge Larrionda (Urugwaj).
Widzów: 40 000.

Angola: Joao Ricardo - Loco, Jamba, Kali, Delgado - Ze Kalanga (70 min. - Edson), Andre, Figueiredo (80 min. - Miloy), Mendonca, Mateus - Akwa (59 min. - Mantorras);

Portugalia: Ricardo - Miguel, Ricardo Carvalho, Fernando Meira, Nuno Valente - Tiago (82 min. - Hugo Viana), Simao Sabrosa, Petit (72 min. - Maniche) - Luis Figo, Pauleta, Cristiano Ronaldo (60 min. - Costinha).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronaldinho
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:38, 18 Cze 2006    Temat postu: Meksyk:Angola

Meksyk-Angola 0-0
Dzięki temu remisowi Angola wywalczyła pierwszy w swojej historii punkt podczas finałów MŚ.

Pierwsza połowa meczu upłynęła w niezbyt szybkim tempie, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Ciekawą sytuację stworzyli sobie Meksykanie w 14. minucie, gdy z rzutu wolnego z około 25 metrów strzelał kapitan meksykańskiej drużyny Rafael Marquez. Do szczęścia zabrakło mu niewiele, piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole.
Czytaj dalej REKLAMA
Angolczycy stworzyli jedną z nielicznych sytuacji w 26. minucie. - Mendonca zdecydował się na zaskakujący strzał, chybił minimalnie, piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką.

Najlepszą sytuację stworzyli Meksykanie w 45. minucie. Przed szansą stanął Guillermo Franco - strzelił z pięciu metrów, lecz jego uderzenie zablokował Kali.

Na początku drugiej połowy obraz gry nie uległ jakiejś wyraźnej zmianie. Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony spotkania znakomitą okazję stworzyli sobie podopieczni Ricardo La Volpe. Po podaniu Marqueza w sytuacji sam na sam z Joao Ricardo znalazł się Franco. Napastnik z Meksyku przelobował bramkarza reprezentacji Angoli, ale ten zdołał końcami palców odbić piłkę, dobitka Arellano zakończyła się wybiciem piłki sprzed własnej bramki Kali.

W 65. minucie po podaniu Pardo w sytuacji sam na sam z Joao Ricardo znalazł się Bravo. Meksykanin strzelił, jednak zbyt lekko i angolski bramkarz spokojnie złapał piłkę.

W 80. minucie za zagranie ręką drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę dostał Andre Macanga.

Pod koniec meczu zarysowała się już wyraźna przewaga Meksyku, Angola umiejętnie jednak broniła dostępu do własnej bramki, a w bramce świetnie spisywał się Ricardo. W ostatniej minucie spotkania obronił strzał Moralesa.

Meksyk nie wykorzystał sporej szansy na awans do drugiej rundy MŚ.

Meksyk - Angola 0:0
Żółte kartki: Pineda - Delgado, Andre Macanga, Ze Kalanga, Ricardo
Czerwona kartka - Andre (za drugą żółtą)
Sędzia: Shamsul Maidin (Singapur)
Widzów 43 000.

Meksyk: Oswaldo Sanchez - Mario Mendez, Rafael Marquez, Ricardo Osorio, Carlos Salcido, Gonzalo Pineda (79' - Ramon Morales) - Gerardo Torrado, Antonio Naelson Zinha (52' Jesus Arellano), Pavel Pardo - Guillermo Franco (74' - Jose Fonseca), Omar Bravo
Trener: Ricardo La Volpe
Angola: Joao Ricardo - Loco, Jamba, Kali, Delgado - Ze Kalanga (83' - Miloy), Andre Macanga, Figueiredo (73' - Rui Marques), Mateus (68' - Pedro Mantorras), Mendonca - Akwa.
Trener: Luis Oliveira Goncalves


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronaldinho
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:39, 18 Cze 2006    Temat postu: Portugalia:Angola

Portugalia-Angola 2-0
Portugalczycy od początku ruszyli do ataków, jednak wykazywali się nieskutecznością w finalizowaniu akcji w polu karnym Iranu.

Pierwszą groźną sytuację wicemistrzowie Europy stworzyli za sprawą, powracającego do składu po kontuzji, Deco, który strzelał z 8 metrów, ale Ebrahim Mirzapour wykazał się refleksem i wybił piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi w dobrej sytuacji na linii pola karnego Portugalii znalazł się Mehrzad Madanchi, ale zawodnik Iranu pogubił się i sytuacje wyjaśnili defensorzy wicemistrzów Europy.
W 17. minucie po dokładnie rozegranym rzucie wolnym przed szansa strzelenia bramki stanął Maniche, uderzając potężnie z 16 metrów, ale na drodze futbolówki znalazł się jeden z perskich obrońców. Po chwili szczęścia próbował Luis Figo, ale znów Mirzapour okazał się lepszy Pierwsze minuty spotkania wyraźnie należały do podopiecznych wciąż dzierżącego tytuł mistrza świata Luisa Felipe Scolariego, który przed czterema laty, prowadząc jeszcze Brazylię, wywalczył Puchar Świata.

W 24. minucie zrobiło się niebezpiecznie pod bramką Portugalii. Z rzutu wolnego z lewej strony boiska dośrodkowywał Mehdi Mahdavikia, a sytuację wyjaśnił odważny wybieg i piąstkowanie Ricardo, za którego plecami czyhał już jeden z irańskich graczy.

Pięć minut później z rzutu wolnego z lewej strony boiska zagrywał Luis Figo, piłkę głową strącił Ricardo Carvalho, ale ta minęła prawy słupek bramki Mirzapoura.

Po chwili groźnie było pod bramką Portugalii. W słupek bramki strzeżonej przez Ricardo trafił Andranik Teymoorian, ale arbiter odgwizdał w tej sytuacji spalonego.

W 34. i 35. dwie dogodne okazje zmarnował Cristiano Ronaldo. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Luisa Figo uderzył piłkę głową zbyt lekko i z linii bramkowej wybił ją Hossein Kaebi, a następnie przymierzył zza linii pola karnego - tym razem z siłą strzału było już lepiej - ale futbolówka o milimetry minęła prawy słupek irańskiej bramki.

Jeszcze w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry w doskonałej sytuacji znalazł się Miguel, który na pełnej szybkości przedarł się prawą stroną pola karnego i z ostrego kąta strzelił z około 6. metrów, ale Mirzapour końcami palców wybił futbolówkę, a ta o milimetry minęła lewy słupek jego świątyni.

W pierwszej połowie wyraźna przewaga wicemistrzów Europy, którzy dominowali w statystykach strzałów (9:2), jak i rzutów rożnych (8:0).

Początek drugiej połowy niemrawy w wykonaniu obu stron. Jedyna godna uwagi sytuacja, to faul Deco, który odbił podeszwę swojego buta na ramieniu Mohammada Nosratiego, za co został ukarany żółtą kartką.

W 55. minucie na lewej stronie pola karnego Iranu znalazł się Cristiano Ronaldo, uderzył ładnie, w krótki róg, ale jego intencje wyczuł Mirzapour, wybijając piłkę do boku.

Przez ponad godzinę akcje wicemistrzów Europy przypominały bicie głową w mur, czasami byli wręcz bezradni. Nie tylko na boisku, ale i poza nim. A dobitnie pokazała to sytuacja, kiedy spragniony Figo próbował się napić wody. Nie udało mu się, bowiem bidon okazał się... pusty. Ze złością cisnął nim o murawę.

Oba zespoły toczyły wyrównany bój, ale w 63. minucie na lewej stronie boiska znalazł się Luis Figo. Pomocnik Interu Mediolan wypatrzył dobrze ustawionego na 20. metrze Deco, a ten uderzył cudownie i niezwykle precyzyjnie, tuż obok lewego słupka, z pierwszej piłki i Mirzapour musiał wyjmować futbolówkę z siatki.

W 69. minucie doskonałym kilkudziesięciometrowym podaniem popisał się Kaebi. Nieco zaspał Fernando Meira i w doskonałej sytuacji znalazł się wprowadzony kilka minut wcześniej Rasoul Khatibi. Irański napastnik strzelił obok Ricardo, ale też obok prawego słupka portugalskiej bramki. Mogło być 1:1.

Irańczycy ruszyli do odrabiania strat, bowiem porażka eliminowała ich z mundialu - i zapłacili za odważniejszą grę. W 77. minucie prawa stroną boiska przedarł się Ferydoon Zandi. Po jego dośrodkowaniu piłka spadła wprost na głowę Vahida Hashemiana, ale strzał ten obronił Ricardo. Podopieczni Scolariego wyprowadzili błyskawiczną kontrę, po której Yahya Golmohammadi sfaulował Luisa Figo i francuski arbiter wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od irańskiej bramki. Do wykonywania "jedenastki" podszedł Cristiano Ronaldo. Pomocnik Manchesteru United uderzył mocno i pewnie, nie dając żadnych szans Mirzapourowi - 2:0!

W 4. minucie doliczonego czasu gry w sytuacji sam na sam z irańskim bramkarzem nie popisał się Pedro Pauleta, który strzelił zbyt lekko i Mirzapour uratował zespół przed utratą trzeciego gola.

Dzięki tej wygranej, jak najbardziej zasłużonej, Portugalia zapewniła sobie po raz pierwszy od 1966 roku awans do fazy pucharowej MŚ. Portugalczycy grali jeszcze na MŚ w 1986 i 2002 roku, ale wówczas wyjść z grupy nim się nie udało. Wicemistrzowie Europy, którzy nie stracili jeszcze w niemieckim turnieju bramki, pozbawili tym samym szans na zakwalifikowanie się do 1/8 finału Iran.

Portugalia jest jednym z rywali polskich piłkarzy w eliminacjach Euro 2008.

Portugalia - Iran 2:0 (0:0)
Bramki: Deco (63. min), Cristiano Ronaldo (79. min - karny)
Żółte kartki: Pedro Pauleta, Deco, Costinha - Javad Nekounam, Mehrzad Madanchi, Hossein Kaebi, Yahya Golmohammadi.
Sędzia: Eric Poulat (Francja). Widzów 48 000.

Portugalia: Ricardo - Miguel, Ricardo Carvalho, Fernando Meira, Nuno Valente - Deco (80. min - Tiago), Costinha, Maniche (67. min - Petit), Luis Figo (88. min - Simao Sabrosa), Cristiano Ronaldo - Pauleta.
Iran: Ebrahim Mirzapour - Hossein Kaebi, Rahman Rezaei, Yahya Golmohammadi (89. min - Sohrab Bakhtiarizadeh), Mohammad Nosrati - Mehdi Mahdavikia, Javad Nekounam, Ali Karimi (65. min - Ferydoon Zandi), Andranik Taymoorian - Mehrzad Madanchi (66. min - Rasoul Khatibi), Vahid Hashemian.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronaldinho
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:25, 21 Cze 2006    Temat postu: Portugalia:Meksyk

--------------------------------------------------------------------------------
Portugalia-Meksyk 2-1
Pierwsze minuty zdecydowanie dla Meksyku. Podopieczni Ricardo La Volpe już w 2. minucie przeprowadzili groźną akcję. W pole karne wpadł Jose Francisco Fonseca, ograł dwóch rywali i strzelił z ostrego kąta, ale Ricardo obronił jego uderzenie.

Zapędy Meksykanów szybko ostudził jednak Maniche, bowiem w 6. minucie uzyskał prowadzenie dla Portugalii. Pomocnik Chelsea Londyn zagrał na lewo do Simao Sabrosy, który pociągnął kilka metrów, podał piłkę na środek pola karnego, gdzie nadbiegający Maniche skierował fubolówkę pod poprzeczkę meksykańskiej bramki. To był pierwszy w tym meczu wypad Portugalczyków pod meksykańską bramkę.
Potomkowie Azteków nie mogli przez kolejne minuty otrząsnąć się po stracie bramki, bowiem wiedzieli, że taki wynik, przy jednoczesnym zwycięstwie Angoli z Iranem 3:0 eliminował ich z dalszej rywalizacji. Dlatego też nadal w natarciu znajdowali się wicemistrzowie Europy.

W 11. minucie po jednym z ataków pozycyjnych z lewej strony w pole karne zagrywał Simao Sabrosa, ale interwencja Ricardo Osorio wyjaśniła sytuację.

Między 15 a 20 minutą Meksyk przeprowadził kilka dobrych akcji, jednak to znów Portugalczycy stanęli przed szansą zdobycia gola. W 22. minucie w polu karnym ręką zagrał Rafael Marquez i sędzia wskazał na punkt oddalony od meksykańskiej bramki o 11 metrów. Rzut karny pewnie wykorzystał Simao Sabrosa. Odpowiedź podopiecznych La Volpe była jednak błyskawiczna. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym Portugalii wyskoczył Fonseca i strzałem głową z 5 metrów nie dał żadnych szans bramkarzowi Ricardo. Była 30. minuta gry i w pełni zasłużone trafienie dla Meksyku.

Przed przerwą Sancheza próbował jeszcze niepokoić dwukrotnie Maniche, ale za każdym razem bez skutku. W 44. minucie fantastycznie zza pola karnego uderzał Pavel Pardo, ale jeszcze lepiej interweniował Ricardo. Świetna parada bramkarza Portugalii. Po chwili ponownie gorąco zrobiło się bramką wicemistrzów Europy. O krok od pokonania Ricardo był Fonseca, jednak sytuację uratował Petit.

Pierwsze 45 minut to dobra gra obu zespołów. Nie brakowało strzałów, a co najważniejsze bramek, które są przecież solą futbolu.

Po zmianie stron gra początkowo nie była szczególnie ciekawa. Dopiero koło 50. minuty dwa groźne strzały oddali piłkarze Meksyku, zaś w 57. minucie znów ręką w polu karny Portugalii zagrał jeden z jej obrońców - tym razem był to Miguel. Do wykonywania rzutu karnego podszedł najskuteczniejszy na tych mistrzostwach strzelec Meksyku - Omar Bravo, ale piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką.

Cztery minuty później kolejny cios dla Meksyku. Drugą żółta kartkę, tym razem za próbę wymuszenia rzutu karnego, ujrzał Luis Perez i sędzia był zmuszony w tej sytuacji wyciągną czerwony kartonik. Meksyk grał od tej pory w "10".

W 72. minucie, wprowadzony trzy minuty wcześniej Nuno Gomes, szarżował w polu karnym, ale przestrzelił z 10 metrów. Meksykanie starali się, mimo, że grali w osłabieniu, doprowadzić do wyrównania, ale ich próby pokonania Sancheza były nieskuteczne.

W 2. minucie doliczonego czasu gryz ostrego kąta strzelał jeszcze Maniche, ale Sanchez chwycił piłkę.

W drugich 45 minutach na boisku nie działo się zbyt wiele, żadna z drużyn nie stworzyła klarownej sytuacji na zdobycie bramki - z wyjątkiem oczywiście rzutu karnego dla Meksyku, który przestrzelił Omar Bravo. Portugalczycy wyraźnie oszczędzali siły, zwłaszcza od momentu wyrzucenia z boiska Luisa Pereza.

Portugalia - Meksyk 2:1 (2:1)
Bramka: Maniche (6 min.), Simao Sabrosa (24 min. - karny) - Fonseca (28 min.).
Żółte kartki: Miguel, Maniche, Boa Morte - Francisco Rodriguez, Luis Perez, Rafael Marquez, Zinha.
Czerwona kartka - Luis Perez (Meksyk, 61 min.)
Sędzia: Lubos Michel (Słowacja). Widzów 52 000.

Portugalia: Ricardo - Miguel (62 min. - Paulo Ferreira), Ricardo Carvalho, Fernando Meira, Caneira - Petit, Maniche, Tiago, Luis Figo (80 min. - Boa Morte), Simao Sabrosa - Helder Postiga (69 min. - Nuno Gomes).
Meksyk: Oswaldo Sanchez - Mario Mendez (80 min. - Guillermo Franco), Rafael Marquez, Ricardo Osorio, Carlos Salcido, Gonzalo Pineda (69 min. - Jose Antonio Castro) - Francisco Rodriguez (46 min. - Zinha), Luis Perez, Pavel Pardo - Jose Fonseca, Omar Bravo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronaldinho
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:26, 21 Cze 2006    Temat postu: Iran:Angola

--------------------------------------------------------------------------------
Iran-Angola 1-1
Przed tym spotkaniem Iran już nie miał szans na awans z grupy, natomiast nadzieje mieli piłkarze z Afryki. Musieli liczyć na zwycięstwo Portugalii nad Meksykiem i sami musieli wywalczyć trzy punkty z Iranem.

Pierwsza połowa toczyła się w szybkim tempie. Akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą, choć przewagę podczas pierwszych 45 minut mieli piłkarze z Iranu. Później mecz się wyrównał.
Pierwszy strzał na bramkę oddali Irańczycy - strzał Madanchiego obronił Joao Ricardo. Dziesięć minut później przed szansą stanął Ali Dei, który po raz 148. wystąpił w barwach narodowych. Po ładnym dośrodkowaniu z głębi pola irański snajper minął się jednak z piłką. Już w 13. minucie doszło do pierwszej zmiany - obrońcę Mohammada Nosratiego zastąpił napastnik Masoud Shojaei.

Dziesięć minut później boisko musiał opuścić kontuzjowany piłkarz Angoli Mateus, za którego selekcjoner "Czarnych Antylop" wprowadził do gry Love'a.

W 27. minucie powinno być 1:0 dla Iranu. Po rzucie wolnym bitym przez Mehdiego Mahdavikię, Ali Daei z kilku metrów strzelał głową. Piłkę z linii bramkowej przypadkowo wybił jeden z obrońców.

Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy w jednym ze starć ucierpiał Hashemian. Podreptał po boisku jeszcze kilka minut i konieczna była zmiana. Zastąpił go Rasoul Khatibi.

Drugą połowę meczu z animuszem rozpoczęli piłkarze z Afryki. W 47. minucie spotkania groźnie strzelał Mendonca. Po podaniu ze środka od Ze Kalangi, pomocnik Angoli zdecydował się na strzał po ziemi. Piłka przeszła niedaleko od słupka bramki Ebrahima Mirzapoura.

Dziesięć minut później świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Mahdavikia. Joao Ricardo zdołał odbić piłkę i niewiele brakowało, a dopadłby do niej Ali Daei.

W końcu w 60. minucie padła bramka, a angolscy kibice na trybunach oszaleli ze szczęścia. Historyczną, pierwszą bramkę w finałach mistrzostw świata dla Angoli zdobył rezerwowy Flavio. Po fantastycznym dośrodkowaniu wyróżniającego się w tym meczu Ze Kalangi, zupełnie niepilnowany napastnik "Czarnych Antylop" umieścił piłkę w siatce. Po tym golu Angolczycy ruszyli do następnych ataków, ale nie przyniosły one żadnego efektu.

Gdy wydawało się, że Iran nie wierzy już, że może coś zdziałać w tym meczu - niespodziewanie padł wyrównujący gol dla "Team Melli". Zdobył go środkowy obrońca irańskiej ekipy Sohrab Bakhtiarizadeh, który z 10 metrów główkował przy słupku po tym, jak z rzutu rożnego dośrodkował Mahdavikia. Strzelca bramki nie upilnował Love.

Iran - Angola 1:1 (0:0)
Sohrab Bakhtiarizadeh (75') - Flavio (60')
Żółte kartki: Madanchi, Taymoorian - Loco, Mendonca, ze Kalanga
Sędzia: Mark Shield (Australia)

Iran: Ebrahim Mirzapour - Hosein Kaebi (67' - Arash Borhani) , Rahman Rezaei, Sohrab Bakhtiarizadeh, Mohammad Nosrati (13' - Masoud Shojaei) - Mehdi Mahdavikia, Ferydoon Zandi, Mehrzad Madanchi, Andranik Taymoorian, Vahid Hashemian (39' - Rasoul Khatibi) -Ali Daei.
Angola: Joao Ricardo - Loco, Jamba, Kali, Delgado - Ze Kalanga, Miloy, Figueiredo (72' - Rui Marques), Mateus (23' - Love), Mendonca - Akwa (51' - Flavio).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum mistrzostwa świata Strona Główna -> wyniki meczów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
xeon Template © Digital-Delusion
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin